Pussy Riot w kolejnym wydaniu, już nie w bulwersujących, czy popierających akcje rosyjskich performerek z punkowo- feministycznymi korzeniami, wiadomościach i migawkach ze świata. Chociaż film Mike'a Lernra i Maxima Pozdrovkina ma wszelkie znamiona wydłużonej ciekawostki. Nic ona nie wnosi ani samym zainteresowanym z rosyjskiej grupy (nie wspomniano chociażby, że niektóre członkinie Pussy Riot opuściły Rosję ze względu na możliwość aresztowania ich również), ani nie rozpatruje tematów poruszanych przez grupę. To po prostu kilka migawek więcej, niż w standardowym czasie przeznaczonym na podanie informacji. Jest kilka archiwalnych zdjęć i nagrań z wcześniejszych i późniejszych (po aresztowaniu Aljokhiny, Tołokonnikowej i Samutsewicz) działań grupy, innych, w których dziewczyny brały udział przed związaniem się z Pussy Riot, do tego doszły wypowiedzi - wcześniej starannie przygotowane - rodzin zatrzymanych dziewczyn i fragmenty procesu, przeplatane wypowiedziami dziewczyn z przerw między posiedzeniami sądu. Wyglądało mi to na pewną asekurację twórców dokumentu PUSSY RIOT. MODLITWA PUNKA. Nie chcieli ani się narazić prawosławnej cerkwi, ani zdominowanemu przez putinowskich popleczników sądowi, a nawet rosyjskim władzom. Znamienne jest to, że za sprawą wydarzenia w Soborze Zbawiciela, gdzie próbowały odśpiewać swój protest-song, pojawiła się dodatkowa argumentacja dla wszelkiej maści religijnych fanatyków, o czym świadczy sam fakt zebrania się części religijnego społeczeństwa, by pod przewodnictwem prawosławnej rosyjskiej cerkwi modlić się przeciwko zespołowi Pussy Riot. Kolejna religijno-polityczna wojenka, mająca odwrócić uwagę od tego, co rzeczywiście dzieje się nie tylko w Rosji. Jedynie między scenami można domyśleć się, co w Rosji spowodowało działania takich opozycyjnych grup, jak Pussy Riot. Już samo zaznaczenie, że same punkowe akcje w zdominowanym przez uległe władzy rosyjskim społeczeństwie nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem, czy szerszym poparciem jest znamienne. W ten sposób, po tylu miesięcznym pokazowym tak zwanym procesie, zapadł tak zwany wyrok, w wyniku którego dwie z dziewczyn nadal odbywają karę pozbawienia wolności w koloni karnej.
Bez wątpienia słynny "spektakl" był swego rodzaju chuligańskim aktem, ale już przypisywanie do tego wszelkiego rodzaju, nie mających miejsca ideologii, a tym bardziej potraktowanie sprawczyń w tak nieadekwatny do czynu sposób, jest najdelikatniej mówiąc dające do myślenia o współczesnej Rosji.
Na koniec jedna z piosenek Pussy Riot - Kropotkin-vodka (Kill the sexist!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz