wtorek, 3 czerwca 2014

Pani ładna, te dialogi to dno.

Dramat non-fiction, jak dumnie wyziera slogan z plakatu bardzo, ale to bardzo mnie zawiódł. Nawet zastanawiałem się, czy nie wyjść w trakcie. Mnóstwo kronik o Powstaniu Warszawskim widziałem (trochę interesuję się historią). Jednak ta wersja, mimo że pokolorowana przekonała mnie jedynie w sferze wizualnej. Jakże z uwagą by się to oglądało, gdyby przedstawić całą pracę i ból powstańczych realizatorów tych kronik dodając do zdjęć jedynie muzykę. Obrazy filmu POWSTANIE WARSZAWSKIE są nie tyle sugestywne, co - zwłaszcza w końcówce - wbijają w fotel. I za to podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do poskładania, obróbki cyfrowej, pokolorowania, montażu itd. odnalezionych fragmentów kronik, a przede wszystkim tym, którzy je filmowali.
Film warto obejrzeć, mam jednak propozycję: proszę wziąć jakiś odtwarzacz, na którym jest nagrana na przykład płyta LAO CHE - Powstanie Warszawskie (najlepiej ze dwa, trzy razy), albo odpowiednią muzykę klasyczną.
Osobiście czekam na film Jana Komasy (nota bene jeden z opiekunów artystycznych Powstania Warszawskiego) pt. Miasto 44. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Polecając mimo narracji Powstanie Warszawskie proponuję jedną z piosenek Lao Che: Barykada.


1 komentarz:

  1. dziękuję za sugestię z odtwarzaczem; pójdę zobaczyć prawdziwe przeżycia ludzkie

    OdpowiedzUsuń