sobota, 14 grudnia 2013

Ofiarom kwasu akumulatorowego i innych.

W kinie "Charlie" (Łódź) kilkudniowy pokaz filmów z serii Human Doc, dziś widziałem dwa. Najpierw OCALIĆ TWARZ Daniela Junge i Sharmeena Obaid-Chinoy'a . Dokument przedstawiający kilkoro kobiet, z długiej listy, bo sięgającej co najmniej 100 przypadków rocznie (tych zgłoszonych oficjalnie policji) oparzeń twarzy kwasem. Najczęściej jest to kwas akumulatorowy (nie rozcieńczony). Większość z tych ofiar ma po 12 - 14 lat, zostały oblane kwasem, bo np. nauczyciel w szkole (cały film pokazuje jedynie Pakistan - a inne kraje muzułmańskie?) zapałał "miłością" (żądzą) do uczennicy, a ona zignorowała jego anonse. Postępują tak też mężowie, pomagają szwagierki (dorzucając oblanie benzyną) i teściowe - przykładając zapaloną zapalniczkę (przypadkiem).
Film jest o tyle ważny, że w trakcie jego kręcenia, była rozpatrywana sprawa jednej z takich ofiar. Sprawa o tyle precedensowa, że to pierwszy taki wyrok, ponieważ w tym czasie Pakistańskie Zgromadzenie Narodowe JEDNOGŁOŚNIE uchwaliło za oblanie kwasem wyrok dożywocia. Akurat sprawa Zary skończyła się wydaniem na jej męża - pewnego siebie muzułmańskiego "macho", straszącego, że i tak zostanie uniewinniony, a wtedy zemści się na całej jej rodzinie - DWUKROTNEGO DOŻYWOCIA . Pozbawił jej połowy twarzy, łącznie z okiem. Pomógł jej i innym osobom poszkodowanym w ten sposób znany angielski chirurg plastyczny pochodzący z Pakistanu, ale tylko pomógł lekko w plastyce, dobierając protezę, nie przywracając jednak np. oka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz