sobota, 3 sierpnia 2013

Wszystko może być falsyfikatem.

Donald Sutherland, to spojrzenie zdradzające grę na własną rękę widziałem już w  Złocie dla zuchwałych. A tak na poważnie, to nadal potrafi wywołać uśmiech na twarzy samym swoim pojawieniem się na ekranie. Tak, jak pamiętny sprzed 3 lat (ostatnio pojawił się w telewizji) z roli Lionela Logue'a w filmie Jak zostać królem, tu - w obrazie Giuseppe Tornatore - po mistrzowsku odgrywający wybitnego znawcę antyków i prowadzącego licytację owych dzieł na aukcjach - Geoffrey Rush.
Trudno określić, że ogląda się film KONESER. Osobiście delektowałem się każdą niemal sceną tego obrazu, bo zarówno gra aktorska, sposób pokazania historii - z chyba celowo umieszczonymi podpowiedziami, częściowo odsyłającymi naszą dedukcję w innym kierunku, jak i scenografia oraz obcowanie z tyloma dziełami sztuki (nawet jeśli to reprodukcje, czy kopie) stworzyło niesamowity klimat wizualnej uczty. Nie pozbawionej rzecz jasna wartkiej akcji z kłamstwami z obu stron.

Szczęśliwym człowiekiem był śpiewa w utworze Lucky Man trio Emerson, Lake & Palmer. Swoją drogą panowie znani byli przede wszystkim z transkrypcji utworów muzyki klasycznej na język rocka. Chyba wcześniej usłyszałem ich wersję Dziadka do orzechów niż poznałem balet z muzyką Piotra Czajkowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz