niedziela, 14 lipca 2013

Wiara w ostateczne zwycięstwo była wiarą ostatnią.

Porządek musi być, bez względu na to, co działo się przez ostanie lata wojny i jeszcze wcześniej, co najmniej od 33 roku, a także obecnie, zwłaszcza pod bezpieczną opieką angielskiej strefy okupacyjnej. Tak uważa babka, do której po wielu trudach dociera samotne rodzeństwo, prowadzone przez 14-letnią tytułową LORE. Chcąc utrzymać ten porządek mówi dzieciom z niekłamaną wiarą o rodzicach: Nie zrobili nic złego i aby to było bezdyskusyjne wydaje polecenie jednemu z dzieci: Patrz na mnie, jak do was mówię. Nie dziwne więc, że podatny miała grunt w III Rzeszy indoktrynacja ideologii faszystowskiej. Lore, mimo napotkanych po drodze obrazów zniszczenia, również moralnych zasad, trzyma się ślepo wiary w powrót stabilnego i jedynego jaki zna, porządku od wzgórz Schwarzwaldu aż po wiejski domek babki niedaleko Hamburga, konkretnie do tego właśnie rozkazującego tonu swojej babki i zniszczeniu ukochanej kolekcji gipsowych figurek jej córki, a swojej matki. To wtedy dotarły do niej wrażenia z ostanich kilku dni podróży przez strefę amerykańską, niefortunne spotkanie ze strefą radziecką, kończące się śmiercią jednego z młodszych braci i zastanawianiem się (zwłaszcza, gdy budzą się hormony ), czy spotkany po drodze, pomagający rodzeństwu chłopak naprawdę był Żydem, czy tak, jak wielu innych, wykorzystał czyjś dokument, być może po wcześniejszym zabiciu prawowitego właściciela. Tymczasem, jak pokazuje reżyserka Cate Shortland życie i tak biegnie dalej, a właściwie powoli wlecze się jak ślimak z jednej ze scen filmu.
Dla mnie to trochę powierzchowny film, chociaż nie można mu odmówić poetyczności. Zarówno Hannelore (Saskia Rosendahl zagrała nad wyraz sprawnie tę dosyć trudną postać), jak i jej rodzeństwo nie dotarłoby do domu babki, ani nic nie byłoby takie proste, gdyby znaleźli się w strefie radzieckiej. Tu w najlepszym wypadku czekałaby ich kolejna indoktrynacja, a w przyszłości być może wysokie stanowiska w Stasi. Geny były odpowiednie, wszak matka rodzeństwa trzymała na półce skrypt: Prawo o zapobieganiu chorobom dziedzicznym (poufne).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz