Bo życie jest takie, jakie jest i będzie takie, jakie będzie.
Mówi stuletni Allan Karlsson (Robert Gustafsson), słusznie uznający, że zorganizowana jesień życia nie jest najlepszym wyznacznikiem przyszłości dla kogoś, kogo w życiu najbardziej fascynowały wybuchy. Najbardziej te dokonane własnoręcznie.
Ten wybuch doprowadził mnie do domu starców.
Tym bardziej, że nie odpowiadają mu warunki w nowym miejscu zamieszkania:
Cóż, wielu ludzi krzyczało na mnie w życiu.
Coś Wam to przypomina, zwłaszcza, gdy w filmie Felixa Herngrena pojawiają się reminiscencje z bogatego życiowego doświadczenia Allena (oczywiście na tle politycznych wydarzeń)?
Forest Gump. Tym razem w wersji szwedzkiej, jako STULATEK, KTÓRY WYSKOCZYŁ PRZEZ OKNO I ZNIKNĄŁ. Plagiat to nie jest. Do oryginału na szczęście daleko. Historia z pieniędzmi z narkotyków jest tu jednym z głównych wątków, tak, jak przyjaźń i radość życia w późnym wieku. A spędza się czas przyjemnie, oglądając tę komedię, z często zaskakującymi zwrotami akcji. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz