piątek, 21 lipca 2017

* Film...okrutny!

Film...okrutny! Bo jak inaczej można nazwać sceny z przybitymi do drzwi wiejskiego domu dziećmi, rozpostartymi na znak krzyża katolickiego;albo ludzi bez głów, czy nadzianych na wiejskie metalowe widły. A w ten sposób postępowali sąsiedzi Polaków żyjących w czasie II wony światowej na Wołyniu w 1943 roku. Film Wojtka Smarzowskiego niczego nie ukrywa. Tak było, gdy przeciw sąsiadom Lachom Ukraińców podburzali, raczej nocą przy ogniskach, nacjonaliści ukraińscy przewodzeni przez Stepana Banderę.
Jest noc, pod dom Ukrainki podchodzi grupa uzbrojonych w widły, siekiery i tym podobną "broń". Pytają: - Są tu jakieś Lachy?- Są, ale wszyscy nie żyją. - pada odpowiedź.
Zanim poszedłem na inny film po obejrzeniu WOŁYNIA, czy sięgnąłem po jakąś książkę minęło sporo czasu, abym doszedł do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz