piątek, 30 grudnia 2016

Najsmutniejszy film Almodóvara.

Dosłownie. Kim jest Pedro Almodóvar nie muszę Wam tłumaczyć. Te wszystkie Złe wychowania, Volver, Wszystko o swojej matce, Kobiety na skraju wyczerpania nerwowego, Kika, Skóra w której żyję (jeszcze długo by wymieniać tytuły jego filmów, gdzie mężczyźni, jeśli nie stanowią tła, to reżyser umieszcza ich jako dopełnienie kobiecej, często pogmatwanej natury. Jak chociażby relacje (retrospektywy?) matki Juliety (Adriana Ugarte - ta młodsza i Emma Suarez - jako matka starsza) oraz matki Juliety starszej Sary (Susi Sanchez) - wspomnienia, konfrontacje z przeszłością i dużo kobiecego smutku. Przyznaję, że kilka razy zdarzyło mi się zetrzeć łzy z policzków.
Mimo tego, iż taki smutny, to jednak, jak to u Pedro Almodóvara wyrazisty obraz kobiety poparty dodatkiem mężczyzn. Film JULIETA polecam, nie zdradzając fabuły. To nie opowieść, przez te łzy trzeba przejść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz