czwartek, 25 kwietnia 2013

Tęsknota za lepszym światem

Wszędzie króluje salsa, rumba i podobne rytmy. To najczęściej w tej muzyce szukają ukojenia przed codziennością mieszkańcy. Niektórzy próbują dla świętego spokoju wierzyć w cuda, mieszając wiarę katolicką z pozostałościami religii byłych niewolników. Natomiast turystom pozostaje jeszcze rum, cygara i gorące kobiety o czarujących brązowych oczach.
A i tak nad słoneczną Hawaną i całą Kubą czuwa wygłaszający swoje wielogodzinne przemówienia Castro, podczas gdy z murów spogląda legendarne ujęcie twarzy Che Guevary.
Słońce pali, życie snuje się się sennie, a w Hotelu Nacional Cuba można zobaczyć błyszczące baterie przy umywalkach i pod prysznicem. Ciągle albo brakuje pieniędzy, albo jeśli są, to nie można czegoś kupić, a najczęściej jest to za drogie.
Dlatego Kubańczycy tęsknią za lepszym światem, który znają filmów, opowieści rodziny ze Stanów, czy spotkań z turystami. Opowiadają o tym w swoich pieśniach. Niektórzy godzą się na ten stan rzeczy, inni próbują wszelkimi sposobami wydostać się z tego kręgu.
O różnych odmianach tęsknoty i pragnień jest film 7 DNI W HAWANIE siódemki reżyserów, pokazujących tyleż różnych a zarazem przeplatających się historii. Miasto pokazane takim, jakim jest  na co dzień, z całą szpetotą, pięknem pamiętającym dni chwały sprzed rewolucji, pięknymi kobietami, snującymi się turystami i mnóstwem doskonałej muzyki. (Jest też parę gwiazd).
No i warto zostać do "końca napisów", aby zobaczyć poszczególne sceny w zabawnych animacjach!

Wczoraj w telewizji był film o innym mieście - Los Angeles - MIASTO GNIEWU Paula Haggisa. Zupełnie inni ludzie. Zamknięci w sobie, pełni uprzedzeń prowadzących do nienawiści, zapominający, że w środku siebie mają jednak dobro. Ale czy musi stać się coś ekstremalnego, by to sobie uzmysłowić?
Przypominając sobie ten film sprzed kilku lat widziałem nie miasto, ale cały naród. Jakby mi znajomy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz