środa, 15 maja 2013

"A paszli wy wsie"

Czyli Dajcie mi wszyscy święty spokój dla tych którzy nie dadzą rady przetłumaczyć z innego słowiańskiego języka idiomu, chociaż to takie proste (przynajmniej ten przykład z rosyjskiego). Proste sprawy najczęściej sprawiają najwięcej kłopotów, zwłaszcza, gdy nieoczekiwanie nawarstwiają się i mnożą. Za dużo ich w zwykłym życiu - myśli sobie Sergei Maslov, anestezjolog drugiego stopnia, który ostatnio coraz częściej zazdrości plastikowemu psu spoglądającemu co rano na jego marne posłanie wciśnięte między jedną a drugą szafkę (z żoną się przecież pokłócił jakieś trzy miesiące wcześniej). Myśli sobie jeszcze Masłov - Niczego już w tym życiu ciekawego nie osiągnę. Nawet koleżanka ze szpitala, zapisująca pacjentów, nie chce iść do łóżka, tylko wymyśla jakieś kina, teatry. I po co? A jeszcze trzeba wyciągać od tych drani marne grosze, za darmo by wszytko chcieli. A on przecież jeszcze młody, przystojny, coś w życiu chciałby, jakiejś zmiany, tylko skąd wziąć na to wszystko pieniądze. I tak trzeba dorabiać na boku.Tylko tego drania, co mu córkę z domu wyciągnął, to by tymi rękoma! Tam zaraz młodszy to silniejszy? Pijany byłem i tyle - myśli Sergei. Gdyby tak miał syna...
Sergei to inteligentny, poradziecki człowiek. I wykombinować potrafi i wypić i zabawić się, tyko za dobry. Taka dusza słowiańska. Tyle, że Sergei nie widzi ludzi, którzy go otaczają, a tytułowe PROSTE SPRAWY są za trudne dla niego, trzeba by kogoś, kto by pomógł zrozumieć.
Za to reżyser - Alekseiy Pogogrebsiy - widzi i pokazuje z nienachalnym humorem zwykłą, codzienną Rosję prostych ludzi bez polityków i oligarchów. Pokazał przyjemne kino z bardzo dobrze zagranymi rolami.

A tym, którzy kładą się spać - Spokojnej nocy życzy wraz ze mną grupa KINO
Mówiono o nich - radzieckie Joy Division. Jakaś prawda w tym jest. Polecam wsłuchać się w teksty, w oryginale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz