To był piękny temat: próba poznania dawno nie widzianego dziecka, odszukanie własnego niewprawnego ojcostwa , uświadomienie sobie, że to, co mogę dać najlepszego, to zostawić to dziecko w dotychczas znanym mu świecie - miłym i bezpiecznym, i chęć podjęcia ryzyka, zostawiając za sobą w gruncie rzeczy nic nie znaczącą teraźniejszość, by znaleźć, co naprawdę w życiu może być ważne. Tylko w filmie DLA ELLEN reżyserka So Yong Kim zmarnowała tę szansę. Rozumiem, że należało pokazać smutek całej sytuacji, niedorosłość tak naprawdę obojga rodziców, ale do tego, by film dłużej wspominać, nie wystarczą dwie sceny. Nawet pięknie zagrana przez Shaylena'ę Mandigo córka rockmana, którego jako taty nigdy nie było - Ellen. Nawet ten ojciec nie jest wiarygodny. Kierowany tak, jakby cały czas miał nic nie rozumieć i wyglądający jakby nadużywał narkotyków, nagle mówi pełnymi zdaniami i nad wyraz rozsądnie. Brakuje mi tu konsekwencji! I te wszystkie niepotrzebne sceny: mucha w uchu, przytłumione, brudne światła, adwokat matki Ellen (wygląda, jakby to on miał być tym, do którego mała ma się zwracać tato).
Pewnie mało rozumiem azjatycką mentalność i sposób pokazywania opowieści, narracji, ale widzę w tym filmie ogromne niedopracowanie, aby opowieść żyła własnym życiem.
Oprócz wymienionej młodziutkiej aktorki, duży plus za piosenkę na koniec.
Przy okazji - przy słonecznym i wielokolorowym oświetleniu - WIELKI PRZEPYCH, to znaczy WIELKI GATSBY Baza Luhrmanna też nie wywołał u mnie dreszczy. O aktorze Leonardo DiCaprio spokojnie mogę powiedzieć Wielki, chociaż chciałem go przyłapać na jakiejś sztampie. Film zaś pełen barw i zabawy, miły dla oka, to wszystko.
Lepiej sięgnąć po książkę Francisa Scotta Fitzgeralda. Na przykład po to, aby odkryć, że nadal jest wiele kobiet, dla których liczy się bardziej splendor (to nic, że zdradzający, zazdrosny mężczyzna) od nieznanego uczucia. To nie wina minionej epoki, zwłaszcza, gdy fortuna i szemrane interesy chadzają pod rękę. Albo jak wielka jest siła ambicji. Ślepej niestety czasem.
Zespół 1984 i utwór Niech płoną sny na dobranoc, na przekór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz