piątek, 7 czerwca 2013

Są już premiery, więc czytam.

Dziś na ekrany kin w Polsce wchodzą m. in. Kraul i Żądza bankiera (Le Capital), a także Jaka piękna katastrofa. W związku z tym o nich nie będzie. Jeśli ktoś chce poznać moją opinię... zapraszam do odwiedzenia wpisu z 23 maja b.r. (dwa filmy były pokazywane w ramach IV Przeglądu Kina Francuskiego), natomiast prapremiera trzeciego zdarzyła się 28 maja, więc pewnie wtedy też coś pisałem.
To tyle w tej odsłonie.

Co może łączyć te filmy? Może Childhoods End zespołu Marillion?

Nie mam nic do stracenia, myślała dziewczyna, jedną ręką pomagając mu rozpiąć stanik, drugą opierając się o framugę drzwi (...)
Ale się wyprawia, myślał kot, ludzie wchodzą, obijają się o meble, hałasują, co za noc.

To fragment mojego faworyta - Ładna para - wśród opowiadań ze zbioru 8% Z NICZEGO, ulubieńca młodych Izraelczyków - Etgara Kereta. Bo raczej do młodych te historyjki są skierowane
Starsze pokolenia, ze względu na pojawiające się czasami bluźnierstwa, obnażanie narodowej tożsamości, wyśmiewanie tradycjonalizmu, są zapewne oburzone. A Keret jest bacznym obserwatorem otaczającej go współczesności w Izraelu i poza granicami tego kraju, o którym sam mówi, że to nie kraj, ale reality show.  Język ma lekki, gdzie trzeba dosłowny, ale bez takiego ujęcia niektórych tematów, tchnąłby sztucznością.
Z okolic nauki w liceum zapamiętałem takie zdanie (na oburzenie starszego pana, że młodzieży nie należy puszczać filmów z brzydkimi słowami, a akcja tłumaczonego filmu Bad Boys (1983) działa się w amerykańskim poprawczaku):
- Nie ma słów ładnych czy brzydkich, są tylko wypowiedziane w nieodpowiednim momencie.
Tak więc i tu wtrącone słowa razić nie powinny. Wydaje mi się zresztą, że autor bardziej bawi się z czytelnikami, prowokuje, podsuwa tematy do samoanalizy, niż tylko opowiada. Zgrabnie mu to wychodzi, chociaż w tym akurat zbiorze polskiego czytelnika może czasem razić owa odrębność kulturowa, dla laika niekoniecznie zrozumiała.
Może czasem doleciały mnie dalekie echa Rolanda Topora, ale bardzo dalekie.
Do moich ulubionych opowiadań należą też HalibutBeni BagażnikCzłowiek bez głowy Ostatnie opowiadanie i koniec.
Zna się też na kobietach, na swój sposób. Mnie najbardziej irytuje, jak często one palą papierosy. 

A w ogóle to też słyszałem w tym zbiorze  Childhoods End, taki dosłowny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz