Krystian Matysek popełnił film, albo nie wiedząc o co chodzi w tajemnicy miłości, albo nie bardzo wiedząc, o co mu właściwie chodzi, poza podróżami do kilku krajów, bardzo różnych kulturowo. Odwiedzamy więc Polskę, gdzie pewien mężczyzna żyje sporadycznie z trzema kobietami, mając w sumie pięcioro dzieci, Rosję - tam jedna kobieta + partner z którym ma dziecko i kochanek, którego partner z konieczności akceptuje, Francję i parę młodych ludzi żebrzących na ulicy (przepraszam za niepoprawność - zarabiających alternatywnie), którzy poznali się na squacie, północne Indie (5000 m. n. p. m.) i kobietę mającą dwóch mężów, braci, których stać było tylko na jedną żonę i Papuę Nową Gwineę - dwa plemiona, gdzie mężczyźni kupują sobie żony, a one się na to godzą. Dla mnie to dylematy miłości, tylko, czy to jest miłość? Aha, i wszystko wymieszane w jednym garnku pt. SEKRETY MIŁOŚCI, jedną chochlą, bez przypraw. Jako ciekawostka antropologiczna dla wytrwałych może. Dużo mówienia o miłości, ale ja wolę tę tradycyjną jej wersję. Żałowałem straconego czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz