W ramach przygotowań do rekonwalescencji (bo choroba jeszcze trzyma) pozwoliłem sobie przypomnieć dwa filmy Andrzeja Jakimowskiego, te mniej znane od Imagine, które wywołało słuszne zainteresowanie reżyserem.
Najpierw ZMRUŻ OCZY, gdzie jedna z najlepszych (obok Ryśka z Wielkiej majówki z 1981 roku) ról Zbigniewa Zamachowskiego w roli byłego nauczyciela, który przeniósł się na mazurskie PGR-owskie pustkowie, a tam występuje w roli lokalnego stróża "majątku", bez oficjalnej umowy pracy (przynajmniej tak sądzą urzędnicy) i miejscowego intelektualisty. Są też oczywiście miejscowi, w tle różne nierozwiązane historie, oraz nastoletnia "Mała" (Aleksandra Prószyńska), która uciekła z domu, a Jasiek jest nie tylko jej doradcą, co przede wszystkim negocjatorem w relacjach dziewczyny z rodzicami ( nawet rozsądnie ukazujący swoje role Andrzej Chyra i Małgorzata Foremniak).
Drugim filmem, historią rozbitej śląskiej rodziny, gdzie kilkuletni Stefek (Damian Ul), wierzy w sztuczki powodowane przez jego siostrę Elkę (Ewelina Walendziak), także sąsiada, który hoduje gołębie (Śląsk bez gołębi, nie byłby Śląskiem). Stefek próbuje własnych sztuczek, zaklinając swoimi żołnierzykami czas, gdy jego ojciec, który dawno opuścił rodzinę, pojawia się na miejscowej stacji PKP, a w wyniku zbiegu okoliczności również w mieście, w drodze do pracy w innej miejscowości. Marzy mu się powrót ojca (nie lubiłem aktora do czasu obejrzenia go w tej roli - Tomasz Sapryk).
To, co łączy oba filmy, prócz reżysera, to historie pełne wiary w ludzi, takich trochę zapomnianych, na uboczu naszego codziennego życia oraz swoiste połączenie świata realnego z nostalgiczną wiarą w życzeniową magię każdego z nas.
Do tego subtelna, ale jakże charakterystyczna muzyka Tomasza Gąssowskiego, która filmom Jakimowskiego dodaje innej magii.
Z uwagi na wspomniany wcześniej film z udziałem Maanamu, dziś właśnie:
Maanam - Ta noc do innych jest niepodobna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz