niedziela, 11 sierpnia 2013

* Od starożytnego Rzymu poprzez Szekspira do współczesności.

 Prawdę mówiąc nie spodziewałem się , że w programie stacji TV4 znajdę taką perełkę. Nie mogłem więc sobie odpuścić, co i państwu polecam na przyszłość (ew. gdy trafi ten film do waszych rąk w innej formie, np. w wypożyczalni DVD). Jedna z najmniej znanych, prawdopodobnie z powodu nagromadzonego okrucieństwa, sztuk Szekspira, której akcja wg zamysłu dramaturga ma miejsce w starożytnym Rzymie, gdzie okrucieństwo wydawałoby się stanowiło codzienność - TYTUS ANDRONIKUS. Tym razem przeniesiona na ekran przez kobietę - co wręcz dziwi ze względu na wspomniane nagromadzenie przemocy - do czasów niemal współczesnych, gdzie konni legioniści jadą obok otwartych samochodów, w których synowie zmarłego cesarza agitują lud rzymski do oddania głosu na siebie podczas demokratycznego wyboru następcy. Jest też dowódca zwycięskiej wyprawy na Gotów, szlachetny i kultywujący tradycję tytułowy Tytus (w tej roli fantastyczny Anthony Hopkins). I królowa zwyciężonych Gotów Tamora (w tej roli fantastyczna Jessica Lange), która nie ugnie się przed niczym by zemścić się na Tytusie za poświęcenie rzymskim bogom jednego z jej synów (bo tak nakazywała stara tradycja) i żądny władzy pełen kompleksów, zdziecinniały i upajający się wyrządzaniem krzywd kolejny cesarz Saturninus (w tej roli również fantastyczny Alan Cumming). Jak bardzo by była nieprawdopodobna i pełna krwi ta historia, to sposób umiejscowienia jej we współczesności przez Julie Taymor oddaje nie tylko pokłon Szekspirowi, że i w obecnych czasach jest czytany, ale przede wszystkim podkreśla, iż władza i zemsta nadal zbierają okrutne żniwo.
Nie jest to co prawda pierwsze takie przeniesienie akcji szekspirowskiej sztuki do współczesności (np. Ryszard III z 1995 r. wyreżyserowany przez Richard'a Loncraine'a umiejscowiony został w latach 30 XX wieku, gdzie słowa króla: Królestwo za konia nabierają większego znaczenia) , ale film Taymor okresu gier wideo bardziej nas przybliża do zrozumienia ponadczasowości dzieła Williama Szekspira (dla przypomnienia: żył na przełomie XVI/XVII wieku).
Czy pisałem, że  Anthony Hopkins w tym obrazie też jest fantastyczny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz