niedziela, 26 stycznia 2014

"Zupełnie jakbyś nie był Żydem. A może nawet nie jesteś..."

Kolejny film poruszający kwestie traktowania Żydów w Polsce podczas II Wojny Światowej. Tym razem oparty na opowieści ponoć jedynego uciekiniera z getta warszawskiego, który przeżył tę wojnę. Pepe Danquart pokusił się o przedstawienie historii Szmulika w wersji zbliżonej do kina sensacyjnego. I, zdaje się sztywno, trzymał  się oryginalnej opowieści, co mogło, chociaż nie musiało, wpłynąć na takie, a nie inne przedstawienie Żydów, Polaków, Niemców i Rosjan biorących udział w całej filmowej historii. A historia jednego człowieka nie musi wcale odzwierciedlać rzeczywistych reakcji przedstawionych postaci, nie mówiąc o podkolorowywaniu, czy pewnej ingerencji cenzury w kraju, w którym  książka wg opowieści się ukazała. Mimo wszystko widzę już wpisy dotyczące filmu, gdzie tzw. "prawdziwi" Polacy, jak w przypadku Pasikowskiego Pokłosia , Danquarta też mieszają wraz z jego filmem BIEGNIJ CHŁOPCZE, BIEGNIJ z bagnem, przez które niejednokrotnie musiał się przedzierać kilkuletni chłopak. Zresztą wzajemne antagonizmy ciągle są ukazywane w równym stopniu w tym obrazie. A że po pewnym czasie, czując bezpieczeństwo Jurek - Szmulik woli czuć się Polakiem, to mnie wcale nie dziwi. Ma ok. 12 lat dopiero, dla niego ważna jest dobroć ludzi, którzy nie pytali go o niepotrzebne sprawy.
Mnie osobiście nie drażniła historia, zwłaszcza przedstawienie, że byli pomocni i wręcz wrodzy Polacy (czasem ze strachu, czasem pod wpływem usłyszanych w swoim środowisku często też podkolorowanych opowieści o Żydach, czasem na zasadzie przypochlebienia się władzy).
Drażniła mnie nierówna gra aktorska (trudno wymagać od młodych bliźniaków Andrzeja i Kamila Tkacza jakiejś rewelacyjnej gry aktorskiej), a pretensje mam do reżysera, że skupił się na całości historii, a nie na jej uwierzytelnieniu. Podkładany nieudolnie dźwięk po zakończeniu zdjęć, zwłaszcza w dialogach, też robi złe wrażenie. Mimo tego, reżyser udowodnił, że w dosyć krótkim czasie można przedstawić kilka lat historii jednego człowieka w sposób na tyle emocjonalny, że nie wychodzi się z sali kinowej za bardzo zawiedzionym.

Przez moment pojawia się ten motyw, gwizdany przez starszego Polaka w szpitalu, gdzie Jurek stracił rękę i skąd musiał uciekać przed denuncjacją jednego z lekarzy. w takim razie proponuję oryginał z tekstem:
Zakazane piosenki - siekiera, motyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz