Czasem potrzeba grzesznika, żebyś zobaczył swoje grzechy.
Scena w tunelu (przejściu podziemnym?) z Azjatą... Pamiętacie jeszcze historię nazistowskiej bandy z Australii, pod przywództwem Hando (to w tym filmie zauważono Russella Crowe) - Romper Stomper nazywał się obraz. W filmie, który wyreżyserował Jon S. Baird to odniesienie do znanego filmu nie jest jedyne. Ludzie od reklamy postawili na podkreślenie Trainspotting (ukłon w stronę producentów), ale już bardziej od wspomnianego przebija się Zły porucznik (ten Abla Ferrary), a nawet Nagi lunch. W filmie BRUD rolę porucznika przejął uzależniony od narkotyków, seksu oraz intryg, mających na celu przetarcie mu drogi do stanowiska komisarza edynburskiej policji, zaledwie sierżant Robertson (niekoniecznie wyjściowa rola Jamesa McAvoya). Drugim pragnieniem zdeprawowanego gliniarza jest chęć odzyskania żony, która odeszła zabierając również córkę. A owa tęsknota przejawia się również w tym, że pod wpływem narkotyków nie waha się przebierać w ubrania kobiety (Shauna Macdonald). Miłość jest okrutna.
Oczywiście w prowadzeniu śledztwa pomagają mu podobnej postawy koledzy z komisariatu, ulubienica komendanta (Imogen Poots) próbuje nawet służyć dobrą radą, a tymczasem w narkotycznych wizjach pojawia się on sam pod postacią człowieka-świni, a dr Rossi (Jim Broadbent) ma odwagę wytykać, wręcz wyszydzać jego nędzne postępowanie. Żeby tego było mało prześladuje go wizja młodszego brata, który zginął pod hałdą węgla, namówiony do jego kradzieży właśnie przez opiekującego się nim Bruce'a.
Mimo komediowych znamion (Chciałabym, abyś był jak pan, jak dorośniesz), raczej gorzka to opowieść.
Ten utwór jest w filmie, więc dlaczego by nie Nena - 99 Red Balloons
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz